Babcia Adelajda
Babcia Adelajda - mama Liliany Bieleckiej. Wyemigrowała z Polski do Australii w latach siedemdziesiątych. Zostawiła w Polsce mamę Neta i męża. Początkowo babcia mieszkała i pracowała w Wielkiej Brytanii, potem przeniosła się do Australii. Plan był taki, że ściągnie do siebie rodzinę, jednak dziadek Neta działał w opozycji i nie dostał paszportu. Gdy zakończył się okres panowania władz komunistycznych i dziadek mógł wreszcie wyjechać, okazało się, że w tym czasie babcia poznała kogoś w Australii, zażądała więc rozwodu i założyła nową rodzinę. Net nie znał jej i nie wiadomo mu było czy rodzice utrzymywali z nią jakiś kontakt. Pojawia się dopiero w piątej części, gdzie przyjeżdża do Polski razem z Prateściową, by pomóc córce w opiece nad bliźniętami. Jej drugiego męża zjadł krokodyl. Pod koniec ósmego tomu postanawia wyjechać z Polski.
Wygląd[edytuj | edytuj kod]
Starsza pani w jasnych jeansach i białych adidasach. Nosiła wąskie okulary na łańcuszku. Mówiła z lekkim angielskim akcentem i miała żwawy krok. Łączyła niektóre polskie wyrazy z angielskimi[1]. Przyjechała z torbą z krokodylej skóry na kółkach i sporą torbą na ramię. Przyleciała ze starszą panią na wózku inwalidzkim. Net nazwał ją prateściową. Była stanowczą i energiczną kobietą; gdy przyjechała, wprowadziła do domu trochę porządku.
Komentarze (0)
Przypisy[edytuj | edytuj kod]
- ↑ Np. w Orbitalnym Spisku powiedziała "Mojego husband zjadły crocodiles"