Jagodowy Bór - hotel w Stefanie, prowadzony przez Józefa Nizinę.

Opis i wyglądEdytuj

Z zewnątrzEdytuj

Hotel jest stylizowany na coś, co może uchodzić za dwór staropolski. Składa się z kilku połączonych ze sobą parterowych budynków z drewnianych bali, ze spadzistymi dachami krytymi gontem. Wkomponowuje się malowniczo między lesiste pagórki.

WnętrzeEdytuj

Przed hotelem znajduje się żwirowy parking, skąd wchodzi się do sporego hallu. Wnętrze wygląda bardzo przytulnie za sprawą ścian z grubych bali, małych okienek ze szprosami oraz pięknej, drewnianej konstrukcji dachu. Za ladą recepcji siedzi zwykle panna Klementyna, która wydaje zbliżeniowe karty-klucze z grubymi drewnianymi brelokami w kształcie gruszek. W stołówce stały kiedyś drewniane ławy, ale, jako przestarzałe, wylądowały na tyłach hotelu. Zastąpiono je trzeszczącymi, plastikowymi krzesłami i plastikowymi stolikami.

Sala "wirtualna"Edytuj

Na terenie ośrodka znajduje się także sala "wirtualna", w której stoi kilkanaście komputerów z wielkimi monitorami. Jak w kafejce internetowej, poszczególne stanowiska oddzielone są od siebie przegródkami z matowego plexi, żeby nie można było zaglądać do sąsiada. Nad każdym stanowiskiem wisi wielka kartka z napisem "Nie walić w klawisze pod karą administracyjną".

GryEdytuj

Komputery mają zainstalowane jedynie gry edukacyjne - "Poznaj zwyczaje czapli siwej", "Cykl życia muchówki afrykańskiej", "Historia rozbudowy Stefana nad Wisłą", w większości stworzone lub zmienione przez kierownika. Są także rajdy samochodowe, w których wlepiają mandaty za przekraczanie prędkości; inne wyścigi, gdzie podczas nieostrożnej jazdy, psuje się samochód i następuje dyskwalifikacja; przeprowadzanie staruszki przez ulicę (Net wymyślił, żeby zaczekać na ciężarówkę, wprowadzić staruszkę na środek jezdni i szybko się cofnąć - tym sposobem zabił dwanaście staruszek w kilka minut) oraz gra, w której trzeba zdobyć bunkier, jednak kiedy trafi się wroga z karabinu, należy go opatrzyć, wezwać pomoc i pojechać z nim do szpitala, a następnie wysłuchać wyrzutów jego rodziny, po czym jest się przesłuchiwanym przez policję i trzeba wyjaśnić, czemu nie rozwiązało się sporu bez przemocy.

SymulatorEdytuj

W pomieszczeniu obok stoi profesjonalny symulator. Wygląda jak pomniejszona lokomotywa superexpressu, ustawiona na kilkunastu zawiasach i siłownikach hydraulicznych. Jest otoczony niskim płotkiem. Kiedyś w jego miejscu był basen, ale kierownik uznał, że symulator bardziej się przyda. Urządzenie ma tylko dwa programy do wyboru: "Wirtualny spacer po okolicy Stefana" i "Wirtualne pływanie". Symulator został zabezpieczony przed wszelkimi próbami opuszczenia go przed zakończeniem programu, udało się to jednak Felixowi.

InneEdytuj

Czas wolny można spędzić także w kawiarni, w której znajduje się jednoręki bandyta. Nie jest on jednak zwykły: wyświetla napisy typu: "Myj zęby", "Pij mleko", "Ucz się pilnie", "Słuchaj starszych", "Jedz owoce" i "Nie kłam". Kiedy w końcu w jednej linii ustawią się trzy rysunki monet, na tackę wypada karteczka z napisem "Pieniądze szczęścia nie dają".

W hotelu była kiedyś kręgielnia, ale została zamieniona na magazyn, a w sali bilardowej na stole leżą zmiany pościeli. Cały ośrodek jest skomputeryzowany, jednak wcześniej pan Nizina nie dał pracownikom wystarczających uprawnień, aby mogli z tego korzystać. Zaradził temu Net i teraz wszystko działa tak, jak powinno. Za hotelem znajduje się garaż (urządzony w zamurowanym wejściu do bazy z pierścieniem Wunrung), przylepiony do zbocza pagórka. Stoi w nim trzydrzwiowy Opel Kadett kierownika z silnikiem o mocy 47 koni mechanicznych, wyprodukowany w roku 1988.

Niedoszła modernizacjaEdytuj

Józef Nizina, kierownik, chciał "unowocześnić" ośrodek, co jednak, na szczęście, zostało udaremnione. Zamierzał wszystko zrobić elegancko i pod kątem prostym. Planował zamienić żyrandole z żarówkami o mocy 75 watt hallu i recepcji na energooszczędne, wpuszczone w sufit podwieszany, który miał ukryć piękną konstrukcję belek podtrzymujących dach. Ściany budynków chciał obłożyć białym sidingiem (plastikową imitacją desek na ścianach budynków), a dach pokryć pomarańczową blachą falistą.

Na tyłach hotelu zamierzał zrobić górkę kompostową, a także wymienić obecne szambo na znacznie pojemniejsze.

PracownicyEdytuj

WycieczkaEdytuj

Klasa Felixa, Neta i Niki udała się tu na dwudniową wycieczkę w drugiej części, wraz z Eftepem i panią Jolą.

Komentarze (0)

Loading comments...