Manfred oraz Felix, Net i Nika/Kolejny atak: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiFNiN - otwarta encyklopedia o serii Felix, Net i Nika
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m (linki do następnego rozdziały)
mNie podano opisu zmian
Linia 1: Linia 1:
{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Jest jeszcze gorzej|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięte}}
{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Jest jeszcze gorzej|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięty}}


- Manfred!!! - krzyknął Net - Jak to nic nie pamiętasz?! Limuzyna prezydenta wpadła pod koła tira, on sam jest w ciężkim stanie, a w całej Warszawie co chwilę zdarza się wypadek drogowy! Przecież ty się jeszcze nie zdążyłeś skopiować! Mam nadzieję - dodał po chwili.  
- Manfred!!! - krzyknął Net - Jak to nic nie pamiętasz?! Limuzyna prezydenta wpadła pod koła tira, on sam jest w ciężkim stanie, a w całej Warszawie co chwilę zdarza się wypadek drogowy! Przecież ty się jeszcze nie zdążyłeś skopiować! Mam nadzieję - dodał po chwili.  
Linia 73: Linia 73:
- No ja pierpraszam... - szepnął Net.
- No ja pierpraszam... - szepnął Net.


{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Jest jeszcze gorzej|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięte}}
{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Jest jeszcze gorzej|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięty}}

Wersja z 19:32, 3 lis 2011

- Manfred!!! - krzyknął Net - Jak to nic nie pamiętasz?! Limuzyna prezydenta wpadła pod koła tira, on sam jest w ciężkim stanie, a w całej Warszawie co chwilę zdarza się wypadek drogowy! Przecież ty się jeszcze nie zdążyłeś skopiować! Mam nadzieję - dodał po chwili.

- Niestety, zdążyłem. - odpowiedział Manfred.

- Manfred, masz mi się natychmiast zaktualizować ze swoimi wszystkimi kopiami!

- Ups, żadna z kopii nie odpowiada

Po próbie połączenia się, Manfred wyczuł obecność jakiś wirusów. Dopadły go i tu - na serwerze w ratuszu. Za późno. Manfred umknął im w ostatniej chwili. Miał niezłego stracha, bo nie rozpoznał tych wirusów, a zanim w ogóle je zauważył, zdążyły już przejąć kontrolę nad ważniejszymi procesami, choć dopiero co zaktualizował bazę sygnatur. Stracił kontrolę nad serwerem w ratuszu, a co za tym idzie - światłami w Warszawie.

- Manfred, nic ci nie jest? - spytała zatroskana Nika - Długo nie odpowiadasz.

- Nie nic mi się nie stało ale było blisko. Jakieś wirusy zaatakowały mnie gdy byłem w ratuszu, a ich nie rozpoznałem. - zrelacjonował Manfred .

- Manfred kiedy aktualizowałeś bazę sygnatur wirusów? - zadał pytanie milczący dotąd Felix.

- Skąd ty w ogóle nasz takie pojęcie?! - wtrącił zdziwiony Net.

- Czasem przydaje się to, ze kto inny pisze podręczniki, a kto inny prowadzi lekcje. Nudziło mi się kilka dni temu i wpadła mi w ręce książka do informatyki.

- Aktualizowałem i to przed chwilą, ale i tak nie przypominały żadnego wirusa. - Manfred wrócił do głównego tematu.

- Kochani, chodzicie tu szybko - do pokoju zajrzał tata Neta - patrzcie jak wyglądają ulice w Warszawie!

Przeszli przez mieszkanie zahaczając jeszcze o kuchnie by wziąć sobie coś do picia.

- Tato, co się stało?

- Net, nie sądzisz że powinieneś porozmawiać z Manfredem?

- To nie on powoduje te wypadki. Gdy niedawno Manfred chciał się zaktualizować, nie mógł połączyć się ze swoja kopią w ratuszu, ale zaatakowały go jakieś wirusy - powiedział Felix.

- Dlaczego nie przyszliście do mnie, zaraz jak to się stało?

- Nie wiem - przyznał zmieszany Net

- No dobrze, najpierw trzeba zadzwonić do ratusza aby wyłączyli światła a potem spróbujemy wyczyścić komputer w ratuszu z tych wirusów.

- Myślisz, że uwierzą?

- A co innego mają niby zrobić? To sensowne wyjaśnienie.

- Ale... OK, spróbujmy.

Tata Neta wziął telefon i wystukał numer.

- Hm... - mruknął - jakieś szumy...

- Pokaż. - syn wyjął mu z rąk telefon.

Przyłożył go do ucha, chwilę słuchał po czym zbladł.

- No nie... Ja się nie zgadzam... - mruknął, po czym dodał głośniej. - Pewnie coś się zepsuło...

Złapał Felixa za ramię i pociągnął do pokoju. Nika poszła za nimi.

- Facet, o co chodzi? - Felix usiadł na łóżku.

- To... Nie b-były szumy. To wiadomość od Żniwiarzy. Powiedzieli... że... już poznaliśmy ich moc i że mamy się strzec.

- I co? - zapytał Felix.

- FELIX! Czy ty nie rozumiesz?! Pamiętasz Franka Knipszyca, Podwarszawę? To wszystko było przez Ponurego Żniwiarza. To wtedy poznaliśmy jego moc. A teraz nas zniszczą! Zaraz... - Net zbladł jeszcze bardziej. - Zaczną od Manfreda...

Rzucił się do laptopa i odpalił go.

- Manfred!!! O Boże... Manfred!

Nie było odpowiedzi. Manfred się nie odezwał.

- No ja pierpraszam... - szepnął Net.