5.00
(2 głosy)

Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ruch: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiFNiN - otwarta encyklopedia o serii Felix, Net i Nika
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Znacznik: Z urządzenia mobilnego
(Nie pokazano 17 wersji utworzonych przez 11 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}


... W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane.  
W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane.  
W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - Synchronizację. Od paru godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało.  
W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - Synchronizację. Od paru godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało.  
Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał rozkaz do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy.  
Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał rozkaz do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy.  
Linia 44: Linia 44:
- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - powiedzieli Net i Nika równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.
- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - powiedzieli Net i Nika równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.


- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę. Zgoda?
- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę.Zgoda? a poza tym umówiłem się.
 
Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.
Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.


Linia 51: Linia 50:


- Cześć! - odpowiedzieli.
- Cześć! - odpowiedzieli.
-A z kim się umówiłeś- zapytał Net.
-Net!-powiedziała Nika prawie krzycząc.
-umówiłem się z Laurą- odparł nie zrażony Felix.


Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.
Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.
Linia 60: Linia 62:
- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież tworzymy super paczkę!
- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież tworzymy super paczkę!


Ale przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy <s>kit</s> hit.
Ale przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy hit.


Tymczasem Felix poszedł do parku, gdzie rozpoczął rozmowę z Manfredem.
Tymczasem Felix poszedł do kawiarni,wszedł i spojrzał na uśmiechniętą Laurę.
-Hej-powiedziała Laura.
-Cześć Laura- odpowiedział Felix.
-Co tam ciekawego u ciebie?-zapytała Laura- może zbudowałeś jakiegoś robota?
-To prawda, zbudowałem, nazywa cię cyber ważka. Ma większy zapas baterii i jest bardziej stabilna na wietrze...
Felix już miał mówić o zaletach cyber ważki, ale rozległ się dzwonek z jego telefonu.
-Sorry, na chwilę- powiedział Felix
-Ok- powiedziała Laura
Felix odebrał:
- Co się stało Manfred?


- Manfred, potrzebuję cię.
- Felix, potrzebuję cię.


- ''Do czego? Jakie kłopoty tym razem?''
- ''Do czego? Jakie kłopoty tym razem?''


- Mógłbyś dostać się do komputera w kinie?
- Dostałem się do komputera w kinie?: - ''Połączyłem się. Jakiś totalny idiota musiał się nim zajmować. Eftep ma lepsze zabezpieczenia.''
 
- ''Sprawdzę.'' - Manfred spróbował się dostać, a po chwili dodał: - ''Połączyłem się. Jakiś totalny debil musiał się nim zajmować.''


- Więc teraz... - przerwał, aby sprawdzić godzinę. - Film zacznie się za 3 minuty.  Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Więc teraz sprawdź, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie mam sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie.
- Skąd ty wiesz cokolwiek o Eftepie?


- ''Faktycznie, jest tu coś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi melodia i słowa: ''Macie mi służyć! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić!'' Natomiast, gdy wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.''
-''Net coś wspominał...'' - Manfred powiedział tajemniczym głosem - ''Ale do rzeczy.
- Więc ...  - Film zacznie się za 3 minuty.  Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Więc teraz sprawdź, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie ma sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie tu coś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi melodia i słowa: ''Służcie mi! Jestem waszym panem! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić!'' Natomiast, gdy połączyć wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.''


Manfred wyświetlił coś na ekranie. Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:
Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:


- Im dłużej patrzę, tym bardziej mnie wciąga! A poza tym, możesz mi pokazać to złote coś w różnych momentach reklamy?
- To ogłupiające, ale im dłużej patrzę, tym bardziej mnie wciąga! A poza tym, możesz mi pokazać to złote coś w różnych momentach reklamy?


Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.
Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.
Linia 92: Linia 102:
- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że czas możemy marnować! Do kina!
- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że czas możemy marnować! Do kina!


Po czym wziął laptop i wybiegł. Zadzwonił do Neta.
Po czym wziął laptop. przeprosił Laurę i wybiegł.Zadzwonił do Neta.


- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!
- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!
Linia 112: Linia 122:
- Mam teorię... Chcecie posłuchać?
- Mam teorię... Chcecie posłuchać?


- Nie chcę się w nic pakować! - powiedziała Nika i poszła.
- Nie chcę się w nic pakować! - powiedziała Nika i ostentacyjnym krokiem ruszyła w stronę swojego półtora-pokojowego mieszkania na Pradze.


- To zostaliśmy my. - westchnął Net.
- To zostaliśmy my. - westchnął Net.
Linia 127: Linia 137:


- Nie obchodzi mnie to! Wiej!
- Nie obchodzi mnie to! Wiej!
 
*Anubis - W Starożytnym Egipcie czczono go jako boga śmierci, przedstawiano go z głową szakala oraz często pojawiał się przy rytuałach pogrzebowych; np. gdy mumifikowano kogoś, zwykle jeden człowiek, kapłan, który był przy tym obecny był przebrany za Anubisa.
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}


Felix i Net spotkali się z Nika  w szkole. Byli zdyszani i przestraszeni.
  - Co się stało?- spytała Nika.
  - Coś nas goniło. Jakiś ciemny typek z kosą wysapał Net, po czym wyjął z plecaka laptopa
i połączył się z Manfredem - Mógłbyś sprawdzić nagranie z kamer z ulicy Wiechowskiego i Matrona
sprzed 10 minut?
  - Nie mam tam kamer.
  - Ech... To poszukaj czegoś o tykach ubranych na czarno i włóczących się po ulicach z kosą.
  - Ok, ale po co?
  - Bo ktoś taki gonił mnie i Felixa.
  - Hmm... To może trochę potrwać. Nawet cały dzień.
                                                                           
                                                                        ٭  ٭  ٭ 
  - Znalazłem informacje o tym Żniwiarzu, większość to same gry, ale jeden blog jest ciekawy.
Zaraz ci go wyświetlę, tylko kolory pozmieniam, bo się nie doczytasz.
  Na ekranie pojawiła się czarno-szara strona. Wszędzie były jedynki i zera.
  - Kurcze, przekonwertuj to, bo nie jestem taki dobry w czytaniu binarnym - oburzył się Net.
  - Zapomniałem, już zmieniam.
  Teraz wszystko było już czarno na białym.
  Ponurzy Żniwiarze, zwani również Czempionami Nerulla, są elitarną gwardią Boga Śmierci.
Ich kosy posyłają na jego łono dusze dobrych i złych, niewinnych i nikczemnych. Nieważna jest rasa, wiek,
profesja.
Nerull pragnie dusz, a jego Czempioni mają za zadanie posyłać mu jak największą ich ilość.
Ponurymi Żniwiarzami zostają najwierniejsi wyznawcy Nerulla - niezależnie od klasy - którzy przysięgają mu wieczną służbę w zamian za jego łaski. Starają się ukrywać swą profesję aż do chwili, gdy będą zmuszeni się ujawnić.
  Po chwili Manfred znalazł otwarty port Net.com, czyli Felix lub Nika połączyli się z Netem.
  - Cześć wszystkim. - Manfred usłyszał głos Niki.
  - Dżizas, mam nadzieję, że wyłączyłeś kamerkę, Manfred, bo się przebieram! - krzyknął
zbulwersowany Net.
  - Spokojnie, mam wyłączony monitor, Manfred pomógł mi ustawić tryb głośnomówiący,
i teraz mogę leżeć w łóżku i głosowo się z wami łączyć - uspokoiła go Nika.
  - I jak, Net, znalazłeś coś o Ponurym Żniwiarzu? - spytał zaciekawiony Felix.
  - Jak zwykle szukałem, jedyne, co wygrzebałem, to z jakiegoś zamkniętego satanistycznego forum,
że Ponurym Żniwiarzem rządzi Nerull, oraz że może być ich więcej. - wtrącił się Manfred.


  - Dobra robota. Ja zaraz mam autobus, więc muszę już lecieć.
{{Vote}}
 
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}

Wersja z 17:04, 24 lip 2020

W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane. W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - Synchronizację. Od paru godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało. Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał rozkaz do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy. Odpowiedź była natychmiastowa. Jego podprogram oznajmił mu rzecz, którą wiedział już od 60 milisekund. Trzy obiekty były rozpoznane jako dwaj chłopcy i jedna dziewczyna. Felix, Net i Nika.

Trójka przyjaciół nieświadoma tego, że są obserwowani, stanęła na pasach. Manfred w mig podjął decyzję. Trochę się pobawimy...

***

Manfred zsynchronizował się ze swoja kopią zadomowionym w laptopie Neta. Ta "rozmowa", chociaż trwała zaledwie sekundę, człowiekowi zabrała by wiele minut. Manfred z laptopa przekazał swojej kopii z ratusza, że przyjaciele postanowili pójść do kina i jak zwykle w ogóle z nim nie rozmawiają. Program zapalił czerwone światło. Trójka posłusznie zatrzymała się na przejściu. Czekali około trzech minut, zanim znów zapaliło się zielone. Manfred przesunął kamerę 343 bardziej w prawo - na ile tylko pozwalała. Kiedy zniknęli z jej zasięgu, przełączył się na inną. W tym momencie Felix, Net i Nika doszli do następnych świateł. Manfred znów zrobił im kawał i zapalił czerwone. Tym razem jednak Net zauważył przyglądającą się im kamerę.

- Manfred? - zapytał albo raczej stwierdził Net, przesuwając pasek swego plecaka tak, by Manfred widział jego twarz.

- No nareszcie się odezwaliście. - Odpowiedział program jakby nigdy nic. - Jakie kłopoty macie tym razem?

- Co znaczą te światła?

- Poczekaj, niech pomyślę... Stój, przygotuj się, idź. Myślałem, że to już umiecie...

- Dżizas! Chodzi mi o to, co się z nimi dzieje!

- Zmieniają się - grał na zwłokę Manfred.

- Tak! Ale jak?!

- Moja kopia w ratuszu...

- Manfred! - warknął Net.

- Nie złość się - powiedziała Nika i pocałowała Neta. Felix szybko przeniósł wzrok gdzieś indziej, ale jego oczy trafiły na parę całującą się na ławeczce.

Zacisnął usta i zamknął oczy. Nika ciągnęła dalej:

- Po prostu chce porozmawiać, a my go ignorowaliśmy.

- Dzięki, Nika! Z ust mi to wyjęłaś - powiedział Manfred.

- Czy moglibyśmy porozmawiać później? Idziemy teraz do kina...

- Pożycz mi Manfreda - powiedział do tej pory cichy Felix. Net i Nika popatrzyli na niego. Chłopak wzruszył rękoma. - Nie będziemy wam z Manfredem przeszkadzać.

- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - powiedzieli Net i Nika równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.

- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę.Zgoda? a poza tym umówiłem się. Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.

- Cześć! - powiedział jeszcze Felix.

- Cześć! - odpowiedzieli. -A z kim się umówiłeś- zapytał Net. -Net!-powiedziała Nika prawie krzycząc. -umówiłem się z Laurą- odparł nie zrażony Felix.

Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.

- Nie rozumiem, co się z nim dzieje - powiedział.

- Chyba czuje się przy nas jakoś nieswojo... - powiedziała Nika zamyślonym głosem.

- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież tworzymy super paczkę!

Ale przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy hit.

Tymczasem Felix poszedł do kawiarni,wszedł i spojrzał na uśmiechniętą Laurę. -Hej-powiedziała Laura. -Cześć Laura- odpowiedział Felix. -Co tam ciekawego u ciebie?-zapytała Laura- może zbudowałeś jakiegoś robota? -To prawda, zbudowałem, nazywa cię cyber ważka. Ma większy zapas baterii i jest bardziej stabilna na wietrze... Felix już miał mówić o zaletach cyber ważki, ale rozległ się dzwonek z jego telefonu. -Sorry, na chwilę- powiedział Felix -Ok- powiedziała Laura Felix odebrał: - Co się stało Manfred?

- Felix, potrzebuję cię.

- Do czego? Jakie kłopoty tym razem?

- Dostałem się do komputera w kinie?: - Połączyłem się. Jakiś totalny idiota musiał się nim zajmować. Eftep ma lepsze zabezpieczenia.

- Skąd ty wiesz cokolwiek o Eftepie?

-Net coś wspominał... - Manfred powiedział tajemniczym głosem - Ale do rzeczy. - Więc ... - Film zacznie się za 3 minuty. Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Więc teraz sprawdź, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie ma sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie tu coś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi melodia i słowa: Służcie mi! Jestem waszym panem! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić! Natomiast, gdy połączyć wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.

Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:

- To ogłupiające, ale im dłużej patrzę, tym bardziej mnie wciąga! A poza tym, możesz mi pokazać to złote coś w różnych momentach reklamy?

Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.

- Ale... To wahadło! Morten używa tego do hipnozy! Poza tym Net i Nika zostaną wrogami całej paczki! Tacy...

- Podwójni agenci? - podsunął Manfred.

- Tak. Co gorsza, będą mogli zrobić dla Mortena wszystko! Musimy im pomóc!

- Film trwa już minutę.

- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że czas możemy marnować! Do kina!

Po czym wziął laptop. przeprosił Laurę i wybiegł.Zadzwonił do Neta.

- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!

- Staryy, o co chodzi?

- MORTEN! Nie oglądaj reklam!

- Jasne, OK!

***

Felix czekał przed kinem. Po chwili zobaczył Neta i Nikę wychodzących z budynku.

- I co?! - krzyknął.

- Nie oglądaliśmy tych reklam. Dzięki za ostrzeżenie! - powiedział Net.

- Mam teorię... Chcecie posłuchać?

- Nie chcę się w nic pakować! - powiedziała Nika i ostentacyjnym krokiem ruszyła w stronę swojego półtora-pokojowego mieszkania na Pradze.

- To zostaliśmy my. - westchnął Net.

- Ej... a kto to? - Felix wskazał kogoś na ulicy.

- A co to ma do... - Net nie dokończył.

Na chodniku stał Ponury Żniwiarz. Trzymał w ręku kosę. Nagle zaczął biec!

- W nogi! To Żniwiarz! - krzyknął Felix i pobiegł.

- Ale czego od nas chce?! Przecież to Frank Knipszyc był! - powiedział Net, biegnąc za kolegą.

- Nie obchodzi mnie to! Wiej!

  • Anubis - W Starożytnym Egipcie czczono go jako boga śmierci, przedstawiano go z głową szakala oraz często pojawiał się przy rytuałach pogrzebowych; np. gdy mumifikowano kogoś, zwykle jeden człowiek, kapłan, który był przy tym obecny był przebrany za Anubisa.


Komentarze (0)

Komentarze (0) [Pomoc]
Loading comments...