5.00
(2 głosy)

Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ruch: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiFNiN - otwarta encyklopedia o serii Felix, Net i Nika
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Nie podano opisu zmian
m (Wycofano edycje użytkownika Paula Gloria Knipszyc (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Mar.)
Znacznik: Wycofanie zmian
 
(Nie pokazano 17 wersji utworzonych przez 8 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}
{{Szablon:Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ponury żniwiarz}}


... W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane.  
W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred, przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane.  
W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - Synchronizację. Od paru godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało.  
W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - synchronizację. Od kilku godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało.  
Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał rozkaz do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy.  
Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał polecenie do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy.  
Odpowiedź była natychmiastowa. Jego podprogram oznajmił mu rzecz, którą wiedział już od 60 milisekund. Trzy obiekty były rozpoznane jako dwaj chłopcy i jedna dziewczyna. Felix, Net i Nika.  
Odpowiedź była natychmiastowa. Jego podprogram oznajmił mu rzecz, którą wiedział już od sześćdziesięciu milisekund. Trzy obiekty były rozpoznane jako dwaj chłopcy i jedna dziewczyna. Felix, Net i Nika.  


Trójka przyjaciół nieświadoma tego, że są obserwowani, stanęła na pasach. Manfred w mig podjął decyzję. Trochę się pobawimy...
Trójka przyjaciół nieświadoma tego, że są obserwowani, stanęła na pasach. Manfred w mig podjął decyzję. Trochę się pobawimy...
Linia 10: Linia 10:
{{***}}
{{***}}


Manfred zsynchronizował się ze swoja kopią zadomowionym w laptopie Neta. Ta "rozmowa", chociaż trwała zaledwie sekundę, człowiekowi zabrała by wiele minut. Manfred z laptopa przekazał swojej kopii z ratusza, że przyjaciele postanowili pójść do kina i jak zwykle w ogóle z nim nie rozmawiają. Program zapalił czerwone światło. Trójka posłusznie zatrzymała się na przejściu. Czekali około trzech minut, zanim znów zapaliło się zielone. Manfred przesunął kamerę 343 bardziej w prawo - na ile tylko pozwalała. Kiedy zniknęli z jej zasięgu, przełączył się na inną. W tym momencie Felix, Net i Nika doszli do następnych świateł. Manfred znów zrobił im kawał i zapalił czerwone. Tym razem jednak Net zauważył przyglądającą się im kamerę.  
Manfred zsynchronizował się ze swoją kopią zadomowioną w laptopie Neta. Ta "rozmowa", chociaż trwała zaledwie ułamek sekundy, człowiekowi zabrałaby wiele minut. Manfred z laptopa przekazał swojej kopii z ratusza, że przyjaciele postanowili pójść do kina i - jak zwykle - w ogóle z nim nie rozmawiają. Program zapalił czerwone światło. Trójka gimnazjalistów posłusznie zatrzymała się na przejściu. Czekali około trzech minut, zanim znów zapaliło się zielone. Manfred przesunął kamerę ''343'' bardziej w prawo - na ile tylko pozwalała. Kiedy zniknęli z jej zasięgu, przełączył się na inną. W tym momencie Felix, Net i Nika doszli do następnych świateł. Manfred znów zrobił im kawał i zapalił czerwone światło. Tym razem jednak Net zauważył przyglądającą się im kamerę.  


- Manfred? - zapytał albo raczej stwierdził Net, przesuwając pasek swego plecaka tak, by Manfred widział jego twarz.
- Manfred? - bardziej stwierdził niż zapytał Net, przesuwając pasek swego plecaka tak, by kamera widziała jego twarz.


- ''No nareszcie się odezwaliście.'' - Odpowiedział program jakby nigdy nic. - ''Jakie kłopoty macie tym razem?''
- ''No, nareszcie się odezwaliście.'' - Odpowiedział program, jakby nigdy nic. - ''Jakie kłopoty macie tym razem?''


- Co znaczą te światła?
- Co znaczą te światła?
Linia 32: Linia 32:
- Nie złość się - powiedziała Nika i pocałowała Neta. Felix szybko przeniósł wzrok gdzieś indziej, ale jego oczy trafiły na parę całującą się na ławeczce.  
- Nie złość się - powiedziała Nika i pocałowała Neta. Felix szybko przeniósł wzrok gdzieś indziej, ale jego oczy trafiły na parę całującą się na ławeczce.  


Zacisnął usta i zamknął oczy. Nika ciągnęła dalej:
Net zacisnął usta i zamknął oczy. Nika ciągnęła dalej:


- Po prostu chce porozmawiać, a my go ignorowaliśmy.
- Po prostu chce porozmawiać, a my go ignorowaliśmy.


- ''Dzięki, Nika! Z ust mi to wyjęłaś'' - powiedział Manfred.
- ''Dzięki! Z ust mi to wyjęłaś'' - powiedział Manfred.


- Czy moglibyśmy porozmawiać później? Idziemy teraz do kina...
- Czy moglibyśmy porozmawiać później? Idziemy teraz do kina...


- Pożycz mi Manfreda - powiedział do tej pory cichy Felix. Net i Nika popatrzyli na niego. Chłopak wzruszył rękoma. - Nie będziemy wam z Manfredem przeszkadzać.
- Pożycz mi Manfreda - powiedział do tej pory milczący Felix. Net i Nika popatrzyli na niego z zaskoczeniem. Chłopak wzruszył rękoma. - Nie będziemy wam z Manfredem przeszkadzać.


- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - powiedzieli Net i Nika równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.
- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - zaprzeczyli Net i Nika niemal równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.


- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę. Zgoda?
- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę, zgoda? Poza tym, umówiłem się.


Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.
Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.
Linia 51: Linia 51:


- Cześć! - odpowiedzieli.
- Cześć! - odpowiedzieli.
- A z kim się umówiłeś...? - zapytał Net, uśmiechając się złośliwie.
- Net! - powiedziała Nika prawie krzycząc.
- Umówiłem się z Laurą - odparł niezrażony Felix.


Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.
Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.
Linia 58: Linia 64:
- Chyba czuje się przy nas jakoś nieswojo... - powiedziała Nika zamyślonym głosem.
- Chyba czuje się przy nas jakoś nieswojo... - powiedziała Nika zamyślonym głosem.


- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież tworzymy super paczkę!
- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież jesteśmy superpaczką!
 
Szybko przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy hit.
 
=== *** ===
Felix zwierzał w kierunku kawiarni. Wszedł i spojrzał na uśmiechniętą Laurę.
 
- Hej! - powiedziała.
 
- Cześć, Laura- odpowiedział Felix.
 
-Co tam ciekawego u ciebie? - zapytała - Może zbudowałeś jakiegoś robota?
 
-To prawda, zbudowałem, nazywa cię cyberważka. Ma większy zapas baterii i jest bardziej stabilna na wietrze...


Ale przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy <s>kit</s> hit.
Felix już miał wygłosić kilkuminutowy monolog o zaletach cyberważki, ale rozległ się dzwonek z jego telefonu.


Tymczasem Felix poszedł do parku, gdzie rozpoczął rozmowę z Manfredem.
- ''Sorry'' na chwilę - powiedział przepraszającym tonem.  


- Manfred, potrzebuję cię.
- OK. - Laura uśmiechnęła się ze zrozumieniem.


- ''Do czego? Jakie kłopoty tym razem?''
Felix odebrał połączenie.


- Mógłbyś dostać się do komputera w kinie?
- Co się stało, Manfred?


- ''Sprawdzę.'' - Manfred spróbował się dostać, a po chwili dodał: - ''Połączyłem się. Jakiś totalny idiota musiał się nim zajmować. Eftep ma lepsze zabezpieczenia.''
- ''Felix, potrzebuję cię.''


- Skąd ty wiesz cokolwiek o Eftepie?
- Do czego? Jakie kłopoty tym razem?


-''Net coś wspominał...'' - Manfred powiedział tajemniczym głosem - ''Ale do rzeczy. Do czego mnie potrzebujecie?''
''- Dostałem się do komputera w kinie.'' Bez problemu p''ołączyłem się. Jakiś totalny idiota musiał się nim zajmować. Nawet Eftep ma lepsze zabezpieczenia.''


- Więc teraz... - przerwał, aby sprawdzić godzinę. - Film zacznie się za 3 minuty.  Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Więc teraz sprawdź, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie ma sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie.
- Skąd ty wiesz cokolwiek o Eftepie?


- ''Faktycznie, jest tu coś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi melodia i słowa: ''Służcie mi! Jestem waszym panem! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić!'' Natomiast, gdy połączyć wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.''
- ''Net coś wspominał...'' - Manfred powiedział tajemniczym tonem - ''Ale do rzeczy.'' ''Film zacznie się za 3 minuty. Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Sprawdź teraz, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie ma sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie tu czegoś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi coś w rodzaju: "Służcie mi! Jestem waszym panem! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić!" Natomiast, gdy połączyć wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.''


Manfred wyświetlił coś na ekranie. Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:
Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:


- To ogłupiające, ale im dłużej patrzę, tym bardziej mnie wciąga! A poza tym, możesz mi pokazać to złote coś w różnych momentach reklamy?
- To ogłupiające, ale im dłużej patrzę, tym bardziej nie mogę przestać. Poza tym, możesz mi pokazać to złote... coś w różnych momentach reklamy?


Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.
Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.
Linia 94: Linia 113:
- ''Film trwa już minutę.''
- ''Film trwa już minutę.''


- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że czas możemy marnować! Do kina!
- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie, Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że ten czas możemy marnować! Do kina! -


Po czym wziął laptop i wybiegł. Zadzwonił do Neta.
Wziął laptop. Przeprosił Laurę i wybiegł. Zadzwonił do Neta.


- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!
- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!


- ''Staryy, o co chodzi?''
- ''Stary, o co chodzi?''


- MORTEN! Nie oglądaj reklam!
- Morten! Nie oglądaj reklam, wytłumaczę wam wszystko później!


- ''Jasne, OK!''
- ''OK...''


{{***}}
{{***}}


Felix czekał przed kinem. Po chwili zobaczył Neta i Nikę wychodzących z budynku.
Felix czekał już przed kinem. Po chwili zobaczył Neta i Nikę wychodzących z budynku.


- I co?! - krzyknął.
- I co?


- Nie oglądaliśmy tych reklam. Dzięki za ostrzeżenie! - powiedział Net.
- Nie oglądaliśmy tych reklam. O co właściwie chodziło?- jakaś nowa Oranżenada wchodzi, że mamy jej reklam nie oglądać?- dopytywał się Net.


- Mam teorię... Chcecie posłuchać?
- Mam teorię... Chcecie posłuchać?


- Nie chcę się w nic pakować! - powiedziała Nika i ostentacyjnym krokiem ruszyła w stronę swojego półtora-pokojowego mieszkania na Pradze.
- Nie chcę się w nic pakować! - oświadczyła Nika i ostentacyjnym krokiem ruszyła w stronę stacji metra z zamiarem dotarcia do swojego półtorapokojowego mieszkania na Pradze, bez pakowania się w kłopoty.


- To zostaliśmy my. - westchnął Net.
- Więc zostaliśmy my. - westchnął Net z rezygnacją.


- Ej... a kto to? - Felix wskazał kogoś na ulicy.
- Ej... a to kto? - Felix wskazał ubranego na czarno mężczyznę na ulicy.


- A co to ma do... - Net nie dokończył.
- A co to ma do... - Net nie dokończył.


Na chodniku stał Ponury Żniwiarz. Trzymał w ręku kosę. Nagle zaczął biec!
Na chodniku stał gość ubrany w czarny płaszcz. Trzymał w ręku kosę. Powoli zaczął podchodzić.
 
- Może tym razem to rzeczywiście Oskar? - Powiedział niepewnie Felix


- W nogi! To Żniwiarz! - krzyknął Felix i pobiegł.
- Czekaj.. W nogi! To Żniwiarz! - krzyknął Net i pobiegł przed siebie.


- Ale czego od nas chce?! Przecież to Frank Knipszyc był! - powiedział Net, biegnąc za kolegą.
- Ale czego od nas chce?! Przecież to był Franek Knipszyc! - powiedział Felix, biegnąc jednak za przyjacielem.


- Nie obchodzi mnie to! Wiej!
- Nie obchodzi mnie to! Wiej!

Aktualna wersja na dzień 13:06, 7 lis 2021

W sali komputerowej w warszawskim ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred, przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta, zaczynał się nudzić. Szybkość komputera, w którym mieszkał, pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane. W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę, jaką znał - synchronizację. Od kilku godzin nie łączył się ze swoją częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób wychodzili z nich cało. Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał polecenie do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka, zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz je rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy. Odpowiedź była natychmiastowa. Jego podprogram oznajmił mu rzecz, którą wiedział już od sześćdziesięciu milisekund. Trzy obiekty były rozpoznane jako dwaj chłopcy i jedna dziewczyna. Felix, Net i Nika.

Trójka przyjaciół nieświadoma tego, że są obserwowani, stanęła na pasach. Manfred w mig podjął decyzję. Trochę się pobawimy...

***

Manfred zsynchronizował się ze swoją kopią zadomowioną w laptopie Neta. Ta "rozmowa", chociaż trwała zaledwie ułamek sekundy, człowiekowi zabrałaby wiele minut. Manfred z laptopa przekazał swojej kopii z ratusza, że przyjaciele postanowili pójść do kina i - jak zwykle - w ogóle z nim nie rozmawiają. Program zapalił czerwone światło. Trójka gimnazjalistów posłusznie zatrzymała się na przejściu. Czekali około trzech minut, zanim znów zapaliło się zielone. Manfred przesunął kamerę 343 bardziej w prawo - na ile tylko pozwalała. Kiedy zniknęli z jej zasięgu, przełączył się na inną. W tym momencie Felix, Net i Nika doszli do następnych świateł. Manfred znów zrobił im kawał i zapalił czerwone światło. Tym razem jednak Net zauważył przyglądającą się im kamerę.

- Manfred? - bardziej stwierdził niż zapytał Net, przesuwając pasek swego plecaka tak, by kamera widziała jego twarz.

- No, nareszcie się odezwaliście. - Odpowiedział program, jakby nigdy nic. - Jakie kłopoty macie tym razem?

- Co znaczą te światła?

- Poczekaj, niech pomyślę... Stój, przygotuj się, idź. Myślałem, że to już umiecie...

- Dżizas! Chodzi mi o to, co się z nimi dzieje!

- Zmieniają się - grał na zwłokę Manfred.

- Tak! Ale jak?!

- Moja kopia w ratuszu...

- Manfred! - warknął Net.

- Nie złość się - powiedziała Nika i pocałowała Neta. Felix szybko przeniósł wzrok gdzieś indziej, ale jego oczy trafiły na parę całującą się na ławeczce.

Net zacisnął usta i zamknął oczy. Nika ciągnęła dalej:

- Po prostu chce porozmawiać, a my go ignorowaliśmy.

- Dzięki! Z ust mi to wyjęłaś - powiedział Manfred.

- Czy moglibyśmy porozmawiać później? Idziemy teraz do kina...

- Pożycz mi Manfreda - powiedział do tej pory milczący Felix. Net i Nika popatrzyli na niego z zaskoczeniem. Chłopak wzruszył rękoma. - Nie będziemy wam z Manfredem przeszkadzać.

- Ale ty nam nie przeszkadzasz! - zaprzeczyli Net i Nika niemal równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo.

- Ja chcę porozmawiać z Manfredem, a wy obejrzeć film i porozmawiać ze sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę, zgoda? Poza tym, umówiłem się.

Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramię, a na prawym zawiesił plecak Neta.

- Cześć! - powiedział jeszcze Felix.

- Cześć! - odpowiedzieli.

- A z kim się umówiłeś...? - zapytał Net, uśmiechając się złośliwie.

- Net! - powiedziała Nika prawie krzycząc.

- Umówiłem się z Laurą - odparł niezrażony Felix.

Kiedy Felix się oddalił, Net pokiwał głową.

- Nie rozumiem, co się z nim dzieje - powiedział.

- Chyba czuje się przy nas jakoś nieswojo... - powiedziała Nika zamyślonym głosem.

- Nieswojo? Powinien czuć się jak najbardziej swojo. Przecież jesteśmy superpaczką!

Szybko przestali o tym myśleć i poszli do kina na najnowszy hit.

***[edytuj | edytuj kod]

Felix zwierzał w kierunku kawiarni. Wszedł i spojrzał na uśmiechniętą Laurę.

- Hej! - powiedziała.

- Cześć, Laura- odpowiedział Felix.

-Co tam ciekawego u ciebie? - zapytała - Może zbudowałeś jakiegoś robota?

-To prawda, zbudowałem, nazywa cię cyberważka. Ma większy zapas baterii i jest bardziej stabilna na wietrze...

Felix już miał wygłosić kilkuminutowy monolog o zaletach cyberważki, ale rozległ się dzwonek z jego telefonu.

- Sorry na chwilę - powiedział przepraszającym tonem.

- OK. - Laura uśmiechnęła się ze zrozumieniem.

Felix odebrał połączenie.

- Co się stało, Manfred?

- Felix, potrzebuję cię.

- Do czego? Jakie kłopoty tym razem?

- Dostałem się do komputera w kinie. Bez problemu połączyłem się. Jakiś totalny idiota musiał się nim zajmować. Nawet Eftep ma lepsze zabezpieczenia.

- Skąd ty wiesz cokolwiek o Eftepie?

- Net coś wspominał... - Manfred powiedział tajemniczym tonem - Ale do rzeczy. Film zacznie się za 3 minuty. Net i Nika pewnie siedzą już w fotelach. Sprawdź teraz, jakie będą reklamy. Podsłuchałem telefoniczną rozmowę taty - prawdopodobnie Morten znów próbuje przejąć kontrolę nad dzieciakami poprzez kina. Sprawdzili już wszystkie wyświetlane aktualnie filmy, tata i jeszcze kilka osób sądzi, iż może to zrobić za pomocą reklam, ale ktoś na górze uznał, że skoro nie ma nic w filmach, to nie ma sensu tracić czasu na dalsze sprawdzanie tu czegoś dziwnego. Na oko wygląda jak reklama Coca-Coli, ale niektóre piksele są zupełnie inne od otoczenia, a na bardzo krótkie chwile słychać dziwne dźwięki, na częstotliwościach nie rejestrowanych przez człowieka. Gdy je połączymy, wychodzi coś w rodzaju: "Służcie mi! Jestem waszym panem! Po filmie przyjdźcie do Silver Tower! Tam dowiecie się, co robić!" Natomiast, gdy połączyć wszystkie te dziwne piksele pojawiające się w różnych miejscach i czasie w reklamie, tworzą ten obraz.

Felix patrzył przez chwilę, po czym stwierdził:

- To ogłupiające, ale im dłużej patrzę, tym bardziej nie mogę przestać. Poza tym, możesz mi pokazać to złote... coś w różnych momentach reklamy?

Manfred posłusznie wyświetlił kilka klatek.

- Ale... To wahadło! Morten używa tego do hipnozy! Poza tym Net i Nika zostaną wrogami całej paczki! Tacy...

- Podwójni agenci? - podsunął Manfred.

- Tak. Co gorsza, będą mogli zrobić dla Mortena wszystko! Musimy im pomóc!

- Film trwa już minutę.

- Pewnie są reklamy. Oby tamtej jeszcze nie wyświetlono... W każdym razie, Morten wyda polecenie dopiero po filmie, więc mamy nieco czasu... Ale to nie oznacza, że ten czas możemy marnować! Do kina! -

Wziął laptop. Przeprosił Laurę i wybiegł. Zadzwonił do Neta.

- Net! Nie oglądaj reklam, odwróć głowę, cokolwiek! Nikę też ostrzeż!

- Stary, o co chodzi?

- Morten! Nie oglądaj reklam, wytłumaczę wam wszystko później!

- OK...

***

Felix czekał już przed kinem. Po chwili zobaczył Neta i Nikę wychodzących z budynku.

- I co?

- Nie oglądaliśmy tych reklam. O co właściwie chodziło?- jakaś nowa Oranżenada wchodzi, że mamy jej reklam nie oglądać?- dopytywał się Net.

- Mam teorię... Chcecie posłuchać?

- Nie chcę się w nic pakować! - oświadczyła Nika i ostentacyjnym krokiem ruszyła w stronę stacji metra z zamiarem dotarcia do swojego półtorapokojowego mieszkania na Pradze, bez pakowania się w kłopoty.

- Więc zostaliśmy my. - westchnął Net z rezygnacją.

- Ej... a to kto? - Felix wskazał ubranego na czarno mężczyznę na ulicy.

- A co to ma do... - Net nie dokończył.

Na chodniku stał gość ubrany w czarny płaszcz. Trzymał w ręku kosę. Powoli zaczął podchodzić.

- Może tym razem to rzeczywiście Oskar? - Powiedział niepewnie Felix

- Czekaj.. W nogi! To Żniwiarz! - krzyknął Net i pobiegł przed siebie.

- Ale czego od nas chce?! Przecież to był Franek Knipszyc! - powiedział Felix, biegnąc jednak za przyjacielem.

- Nie obchodzi mnie to! Wiej!

  • Anubis - W Starożytnym Egipcie czczono go jako boga śmierci, przedstawiano go z głową szakala oraz często pojawiał się przy rytuałach pogrzebowych; np. gdy mumifikowano kogoś, zwykle jeden człowiek, kapłan, który był przy tym obecny był przebrany za Anubisa.


Komentarze (0)

Komentarze (0) [Pomoc]
Loading comments...