Manfred oraz Felix, Net i Nika/Ruch
... W sali komputerowej w ratuszu zapalały się kolejne diody. Manfred przechwytując sygnały pochodzące z różnych części miasta zaczynał się nudzić. Szybkość komputera w którym mieszkał pozwalała mu nie tylko kierować ruchem ulicznym, lecz także prowadzić bloga, czatować oraz analizować dane. W tej chwili jednak chciał jedynie poprowadzić najlepszą rozmowę jaką znał - Synchronizację. Od paru godzin nie synchronizował się z jego częścią w laptopie Neta. Z tymi dzieciakami nigdy się nie nudził. Zawsze wpadali w jakieś kłopoty i zawsze w jakiś sposób z nich wychodzili cało. Nagle jeden z sygnałów Manfreda włączył jego blok cykliczny z informacją o zwiększonym ruchu na jednej z ulic. Szybko wyszukał informacje i statystycznie ocenił sytuację. Następnie wydał rozkaz do zmiany świateł. Ruch ten pochłonął zaledwie ludzkie mgnienie oka zatem Manfred znów nie miał co robić. Włączał i wyłączał światła. Nagle jedna z jego kamer przechwyciła trzy szybko idące obiekty. Zaraz ich rozpoznał, ale chcąc wypróbować nowe części oprogramowania, czy jak woli mówić - nowe umiejętności - włączył program do analizy twarzy. Odpowiedź była natychmiastowa. Jego podprogram oznajmił mu rzecz , którą wiedział już od 60 milisekund. Trzy obiekty były rozpoznane jako dwaj chłopcy i jedna dziewczyna. Felix, Net i Nika.
Trzej przyjaciele nieświadomi tego, że są śledzeni stanęli na pasach. Manfred w mig podjął decyzję. Trochę się pobawimy...
Manfred zsynchronizował się ze swoja kopia zadomowionym w laptopie Neta "rozmowa" chociaż trwała zaledwie sekundę, człowiekowi zabrała by wiele minut rozmowy. Manfred (LAPTOP) powiedział mu, że przyjaciele postanowili pójść do kina i jak zwykle w ogóle z nim nie rozmawiają. Manfred zapalił czerwone światło. Trójka posłusznie zatrzymała się na przejściu. Czekali około trzech minut zanim znów zapaliło się zielone. Manfred przesunął kamerę 343 więcej w prawo -na ile tylko pozwalała. Kiedy znikli z jej zasięgu, Manfred przełączył się na inną. W tym momencie Felix, Net i Nika doszli do następnych świateł. Manfred znów zrobił kawał z światłami. Tym razem jednak Net zauważył kamerę przyglądającą się im.
- Manfred? - zapytał albo raczej stwierdził Net przesuwając pasek swego plecaku tak, by Manfred widział jego twarz.
- No nareszcie się odezwaliście. - powiedział Manfred jakby nic. - Jakie kłopoty macie tym razem?
- Co znaczą te światła?
- Poczekaj niech pomyślę... Stój, przygotuj się, idź. Myślałem, że to już umiecie...
- Dziizaz! Chodzi mi o to co się z nimi dzieje!
- Zmieniają się. -grał na zwłokę Manfred.
- Tak!! Ale jak!
- Moja kopia w ratuszu...
- Manfred! -warknął Net.
- Nie złość się. - powiedziała Nika i pocałowała Neta. Felix szybko przeniósł wzrok indziej, ale jego oczy trafiły na parę całującą się na ławeczce.
Zacisnął usta i zamknął oczy. Nika ciągnęła dalej -po prostu chce porozmawiać, ale my go zignorowaliśmy.
-Dzięki Nika! Z ust mi to wyjęłaś - powiedział Manfred.
- Czy moglibyśmy porozmawiać później? Idziemy teraz do kina...
- Pożycz mi Manfreda. -powiedział do tej pory cichy Felix. Net i Nika popatrzyli na niego. Chłopak wzruszył rękoma. -nie będziemy wam z Manfredem przeszkadzać.
- Ale ty nam nie przeszkadzasz! -powiedzieli Net i Nika równocześnie. Felix uśmiechnął się krzywo - chcę porozmawiać z Manfredem a wy obejrzeć film i porozmawiać z sobą. Pooglądam z wami jakiś film w sobotę. Zgoda?
Net dał Felixowi plecak, w którym był laptop z Manfredem. Felix sprawnie przełożył swój "magiczny" plecak przez lewe ramie a na prawym zawiesił plecak Neta.
- Cześć! - powiedział jeszcze Felix.
- Cześć! - odpowiedzieli.
Kiedy Felix się oddalił Net pokiwał głową.
- Nie rozumiem co się z nim dzieje. -powiedział.
- Chyba czuje się przy nas jakoś nieswojo... - powiedziała Nika zamyślonym głosem.