Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięty: Różnice pomiędzy wersjami
Nie podano opisu zmian |
Nie podano opisu zmian |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Kolejny atak|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Morten w laptopie}} | {{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Kolejny atak|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Morten w laptopie}} | ||
Manfred obudził się w zimnej sali. | Manfred obudził się w zimnej sali. Ale poczuł coś jeszcze... Miał ciało! Sprawdził to. Tak, został zamknięty w robocie... przyczepionym do podłogi. | ||
- Twoi przyjaciele są bezpieczni, programie. - rozległ się głos. - Ale ty tu zostanieeeeeeeeeeeesz. | - Twoi przyjaciele są bezpieczni, programie. - rozległ się głos. - Ale ty tu zostanieeeeeeeeeeeesz. |
Wersja z 11:08, 22 kwi 2020
Manfred obudził się w zimnej sali. Ale poczuł coś jeszcze... Miał ciało! Sprawdził to. Tak, został zamknięty w robocie... przyczepionym do podłogi.
- Twoi przyjaciele są bezpieczni, programie. - rozległ się głos. - Ale ty tu zostanieeeeeeeeeeeesz.
Manfred przeczesał salę. Czy to wpięty w sieć komputer?...
- To początek planu. Planujemy zająć Warszawę, potem Polskę, potem Europę, a na końcu... świat...
- Jesteś psychiczny - mruknął Manfred.
- Wcale nie. Ty kierujesz światłami w Warszawie - zmienimy cię, wypuścimy, a ty zajmiesz dla nas Warszawę.
- Czyżby?... - Manfred miał plan.
- Taaaaaaaaaaak! - to nie był głos. To było wiele głosów.
Manfred złamał hasło w komputerze. Przekopiował się do niego.
- Ale my nie jesteśmy tacy głupi. Powstrzymamy was! - Manfred wydarł się na cały regulator.
Skasował kopię z robota, wypuścił się w sieć i skasował kopię z komputera. Poczuł się wolny! Zaznaczył miejsce w którym był przetrzymywany i poleciał do domu Neta.
- Manfred... - Net tracił siły.
- Jestem!!! - krzyknął Manfred.
- Manfred! Jesteś! - ucieszył się Felix.
- Ta... mam niewiele czasu. - streścił całą historię - Felixie, na twoim GPS-ie są współrzędne pewnego miejsca... To te miejsce w którym mnie trzymali. Sprawdźcie je.
- To miejsce to Pałac Staszica! - wykrzyknął Felix
- To raczej jakiś magazyn pod nim... Hmm... Niesklep jest czynny?
- Powinien być jeszcze czynny... Czekajcie, która właściwie godzina?
Felix spojrzał na zegarek.
- Oj, niestety nieczynne... - powiedział.
- A tak właściwie, Manfredzie, to czego z tego sklepu potrzebujesz, co? - spytał Net.
- A tam, niczego. - odparł Manfred.
- Manfred! Jesteś MOIM programem AI, JA cię stworzyłem i myślałem, że NIE mamy przed sobą tajemnic! Ja cię proszę!
- NICZEGO NIE POTRZEBOWAŁEM! I NIE POTRZEBUJĘ! PRZESTAŃCIE MNIE PRZEPYTYWAĆ! CO TO JEST?! PRZESŁUCHANIE?!! - krzyczał Manfred.
- Manfred?... Co się z Tobą dzieje?... Panuj nad sobą!... - niepewnie powiedział Net, aby znów nie zdenerwować Manfreda. - Nigdy taki nie byłeś...
- Rzeczywiście, Manfred zachowuje się inaczej, niż zwykle - dodała Nika. Felix zresztą sądził tak samo.
W tym momencie program AI wyłączył się.
- Manfred? Manfred, jesteś? Manfred! - Felix patrzył z nadzieją w czarny ekran minikomputera. Niestety nic się nie działo.
- Manfred... - jęknął Net.
- To nie był Manfred - odezwała się Nika.
- Weź nie strasz - Net niespokojnie popatrzył na Nikę - To w takim razie kto to był?
- Nie wiem. Ale podejrzewam, że... to Morten.
- To w takim razie gdzie prawdziwy Manfred?! - krzyknął Net.
- Nie wiem...
- Myślę, że Nika ma rację - powiedział Felix - To był Morten.