Manfred oraz Felix, Net i Nika/Zamknięty: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiFNiN - otwarta encyklopedia o serii Felix, Net i Nika
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m (Dopisałam kontynuację)
m (Dopisałam kontynuację)
Linia 38: Linia 38:
- Powinien być jeszcze czynny... Czekajcie, która właściwie godzina?
- Powinien być jeszcze czynny... Czekajcie, która właściwie godzina?
Felix spojrzał na zegarek.
Felix spojrzał na zegarek.
- Ja z twojego zegarka, to raczej nic się nie dowiem - Net patrzył na tysiące wskazówek i mechanizmów, obracających się lub stojących w miejscu.
- Oj, niestety nieczynne... - powiedział.
- Nie musisz - uśmiechnął się Felix. - Sklep jest jeszcze czynny, jest wcześnie.
- A tak właściwie, Manfredzie, to czego z tego sklepu potrzebujesz, co? - spytał Net.
"Okey, działajmy - Manfred był już gotowy na wszystko.
- A tam, niczego. - odparł Manfred.
- Czekaj... Muszę się przygotować - Net szukał pretekstu, aby nigdzie nie już nie iść.
- Manfred! Jesteś MOIM programem AI, JA cię stworzyłem i myślałem, że NIE  mamy przed sobą tajemnic! Ja cię proszę!
- Nie tak szybko, i tak z nami pójdziesz - Felix skrzyżował ręce na piersiach.
- NICZEGO NIE POTRZEBOWAŁEM! I NIE POTRZEBUJĘ! PRZESTAŃCIE MNIE PRZEPYTYWAĆ! CO TO JEST?! PRZESŁUCHANIE?!! - Krzyczał Manfred.
- Proszę, idź z nami! - nalegała Nika.
- Manfred?... Co się z Tobą dzieje?... Panuj nad sobą!... - niepewnie powiedział Net, aby znów nie zdenerwować Manfreda. - Nigdy taki nie byłeś...
- Ja już nie chcę się ładować w kłopoty...
- Rzeczywiście, Manfred zachowuje się inaczej, niż zwykle - dodała Nika. Felix zresztą sądził tak samo.
- "Net! I tak pewnie się w nie władujemy! I chodź z nami, jeśli chcesz uniknąć większych."
W tym momencie Program AI wyłączył się.
- OK, OK. Idę, ale rezerwuję sobie prawo do powiedzenia potem "A nie mówiłem?!"
- Manfred? Manfred, jesteś? Manfred! - Felix patrzył z nadzieją w czarny ekran Minikomputera. Niestety nic się nie działo.
- Wiedziałam! Wiedziałam, że się zgodzisz! - Nika pocałowała Neta w policzek.
- Manfred... - jęknął Net.
- To nie był Manfred - odezwała się Nika.
- Weź nie strasz - Net niespokojnie popatrzył na Nikę. -To w takim razie kto to był?
- Nie wiem. Ale podejrzewam, że... To Morten.
- To w takim razie gdzie prawdziwy Manfred?! - Krzyknął Net.
- Nie wiem...
- Myślę, że Nika ma rację - powiedział Felix. - To był Morten.
 
 




{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Kolejny atak|-}}
{{Manop|Manfred oraz Felix, Net i Nika/Kolejny atak|-}}

Wersja z 17:00, 1 lut 2012

Manfred obudził się w zimnej sali. Ale poczuł coś jeszcze... Miał ciało! Sprawdził to. Tak, został zamknięty w robocie... przyczepionym do podłogi.

- Twoi przyjaciele są bezpieczni, programie. - rozległ się głos. - Ale ty tu zostanieeeeeeeeeeeesz.

Manfred przeczesał salę. Czy to wpięty w sieć komputer?...

- To początek planu. Planujemy zająć Warszawę, potem Polskę, potem Europę, a na końcu... świat...

- Jesteś psychiczny - mruknął Manfred.

- Wcale nie. Ty kierujesz światłami w Warszawie - zmienimy cię, wypuścimy, a ty zajmiesz dla nas Warszawę.

- Czyżby?... - Manfred miał plan.

- Taaaaaaaaaaak! - to nie był głos. To było wiele głosów.

Manfred złamał hasło w komputerze. Przekopiował się do niego.

- Ale my nie jesteśmy tacy głupi. Powstrzymamy was! - Manfred wydarł się na cały regulator.

Skasował kopię z robota, wypuścił się w sieć i skasował kopię z komputera. Poczuł się wolny! Zaznaczył miejsce w którym był przetrzymywany i poleciał do domu Neta.

***

- Manfred... - Net tracił siły.

- Jestem!!! - krzyknął Manfred.

- Manfred! Jesteś! - ucieszył się Felix.

-Ta... mam niewiele czasu. - streścił całą historię - Felixie, na twoim GPS-ie są współrzędne pewnego miejsca... To te miejsce w którym mnie trzymali. Sprawdźcie je.

- To miejsce to Pałac Staszica! - wykrzyknął Felix

- To raczej jakiś magazyn pod nim... Hmm... Niesklep jest czynny? - Powinien być jeszcze czynny... Czekajcie, która właściwie godzina? Felix spojrzał na zegarek. - Oj, niestety nieczynne... - powiedział. - A tak właściwie, Manfredzie, to czego z tego sklepu potrzebujesz, co? - spytał Net. - A tam, niczego. - odparł Manfred. - Manfred! Jesteś MOIM programem AI, JA cię stworzyłem i myślałem, że NIE mamy przed sobą tajemnic! Ja cię proszę! - NICZEGO NIE POTRZEBOWAŁEM! I NIE POTRZEBUJĘ! PRZESTAŃCIE MNIE PRZEPYTYWAĆ! CO TO JEST?! PRZESŁUCHANIE?!! - Krzyczał Manfred. - Manfred?... Co się z Tobą dzieje?... Panuj nad sobą!... - niepewnie powiedział Net, aby znów nie zdenerwować Manfreda. - Nigdy taki nie byłeś... - Rzeczywiście, Manfred zachowuje się inaczej, niż zwykle - dodała Nika. Felix zresztą sądził tak samo. W tym momencie Program AI wyłączył się. - Manfred? Manfred, jesteś? Manfred! - Felix patrzył z nadzieją w czarny ekran Minikomputera. Niestety nic się nie działo. - Manfred... - jęknął Net. - To nie był Manfred - odezwała się Nika. - Weź nie strasz - Net niespokojnie popatrzył na Nikę. -To w takim razie kto to był? - Nie wiem. Ale podejrzewam, że... To Morten. - To w takim razie gdzie prawdziwy Manfred?! - Krzyknął Net. - Nie wiem... - Myślę, że Nika ma rację - powiedział Felix. - To był Morten.