Marek i Marcin ps. Olimpijczycy - dwójka feriowiczów, którzy usiłowali ukraść obraz Hansa von Klopenburga. Komunikowali się przez radiostację z mężczyzną, którego nazywali Brodaczem. Ostatecznie udało im się zdobyć jedynie jedną z kopii stworzonych przez Skałę.

WyglądEdytuj

Przez przyjaciół zwani "Olimpijczykami" ze względu na ubiór tzn. dresy i sportowe kurtki. Bagaż nosili we wspólnej, dużej, ortalionowej, sportowej torbie. Chodzili w sportowych butach, które nie ślizgały się na błocie, ale były tak niskie, że podczas deszczu nabierały wodę z kałuż. Marek ma krótko ostrzyżone blond włosy oraz nie całkiem białe zęby i jest niższy od Marcina.

Kradzież obrazuEdytuj

 
Uwaga. Ta sekcja zawiera szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Olimpijczycy przez kilka dni obserwowali obraz w jadalni. Zdecydowali się wejść do prywatnej części pensjonatu, tego samego dnia, kiedy wrócili z wycieczki do zamku w Lolkowie, tuż po południu. Leokadia, Leontyna i Tobiasz pojechali na zakupy, a w budynku zostały tylko Honorata i niepełnosprawna Leopoldyna. Kiedy nikt nie patrzył, włamali się do gabinetu. Spotkała ich tam Nika, która nie całkiem świadomie chciała przedostać się na „ciemną stronę” domu. Na początku, chłopcy chcieli ją związać i zakneblować, a zwłaszcza Marcin, który uważał się za dowodzącego w czasie akcji, jednak dziewczyna wskazała im pomieszczenie z obrazem. Następnie chciała dać im kolejną wskazówkę, jeśli obiecają, że jej nie zwiążą. Marcin zgodził się, a Nika powiedziała, że pada deszcz, więc powinni schować malowidło do worka na śmieci, żeby nie uległo zniszczeniu. Wtedy chłopak dał sznurek Markowi, ponieważ ten nie składał obietnicy, ale on uwierzył Nice, że nic nie powie przez dwie godziny. Dodatkowo, dziewczyna skłamała, że ojciec Neta jest bardzo wpływowy, więc lepiej będzie dla nich, jeśli puszczą ją wolno. O godzinie pierwszej po południu opuścili pensjonat, a Nika dotrzymała słowa i powiedziała o wszystkim dopiero o trzeciej.

Olimpijczycy, razem z Brodaczem, uciekali samochodem przez las w stronę szosy do Lolkowa, jednak po drodze zmiany wywołane przez Skałę doprowadziły do zmiany rozmiaru opon. Mimo uszkodzonego pojazdu oraz burzy postanowili pójść na piechotę do miasta. Zostali złapani przez policję, jednak nie trafili do poprawczaka, ze względu na to, że nie skrzywdzili Niki.

Pozostałe informacjeEdytuj

  • Marek i Marcin palą papierosy. To właśnie z ich powodu autokar wynajęty przez biuro podróży Czarny Kot zatrzymywał się kilka razy w drodze do pensjonatu Trzy Kuzynki. Pasażerowie i kierowca byli przekonani, że jakaś część silnika uległa awarii, ponieważ czuli wydobywający się z tyłu swąd spalenizny. W trakcie ewakuacji, chłopcy wynosili torby pełne dymu, a wracali z pustymi. Tylko Felix, Net i Nika zauważyli, że to sprawka palących Olimpijczyków.
  • W Barze „Ziutek” kupili obiad za własne pieniądze, jednak nie chcieli go jeść, kiedy Laura opowiedziała zmyśloną historię o chorobie świńskich krów.
  • Początkowo udawali, że nie interesują się Natalią i Zuzą, ale później chętnie spędzali dużo czasu z dziewczynami, żeby nikt nie domyślił się ich prawdziwych zamiarów.

Komentarze (3)

Loading comments...