Manfred obudził się w zimnej sali. Ale poczuł coś jeszcze... Miał ciało! Sprawdził to. Tak, został zamknięty w robocie... przyczepionym do podłogi.
- Twoi przyjaciele są bezpieczni, programie. - rozległ się niski głos. - Ale ty tu zostanieeeesz! - zawył.
Manfred przeczesał salę. Czy to wpięty w sieć komputer...?
- To początek planu. Planujemy zająć Warszawę, potem Polskę, następnie Europę, a na końcu cały świat!
- Jesteś psychiczny - mruknął Manfred, niestety za głośno, bowiem tajemniczy głos go usłyszał.
- Wcale nie. Ty kierujesz światłami w Warszawie - zmienimy cię, wypuścimy, a ty zajmiesz dla nas miasto.
- Czyżby...? - na dysku Manfreda zaczął kiełkować plan.
- Taaak! - to nie był głos. To było wiele głosów.
Manfred złamał hasło w komputerze. Przekopiował się do niego.
- Ale my nie jesteśmy tacy głupi. Powstrzymamy was! - Manfred wydarł się na cały regulator.
Skasował kopię z robota, wypuścił się w sieć i skasował kopię z komputera. Poczuł się wolny. Zaznaczył miejsce, w którym był przetrzymywany i szybko poleciał do domu Neta.
- Manfred... - Net tracił siły.
- Jestem!
- Manfred! Jesteś! - ucieszył się Felix.
- Tak, ale... mam niewiele czasu. - w skrócie opowiedział całą historię. - Felix, na twoim GPS-ie są współrzędne pewnego miejsca... To te miejsce w którym mnie trzymali. Sprawdźcie je.
- To miejsce to Pałac Staszica! - wykrzyknął Felix
- To raczej jakiś magazyn pod nim... Hmm... Niesklep jest czynny?
- Powinien być jeszcze czynny... Czekajcie, która właściwie godzina?
Felix spojrzał na zegarek.
- Oj, już zamknięte... - powiedział.
- A tak właściwie, Manfred, to czego z tego niesklepu potrzebujesz? - spytał Net.
- A tam.. Niczego. - odparł Manfred.
- Manfred! Jesteś MOIM programem AI, JA cię stworzyłem i myślałem, że NIE mamy przed sobą tajemnic. Ja cię proszę!
- Niczego nie potrzebowałem i nie potrzebuję! Przestańcie mnie przepytywać! Co to jest, przesłuchanie?! - wrzasnął Manfred.
- Manfred...? Co się z Tobą dzieje...? Panuj nad sobą...! - niepewnie powiedział Net, aby znów nie zdenerwować Manfreda. - Nigdy taki nie byłeś...
- Rzeczywiście, Manfred zachowuje się inaczej, niż zwykle - przyznała Nika. Felix przytaknął, zgadzając się z przyjaciółmi.
W tym momencie program AI wyłączył się.
- Manfred? Manfred, jesteś? Manfred! - Felix patrzył z nadzieją w czarny ekran minikomputera. Niestety, nic się nie działo.
- Manfred... - jęknął przerażony Net.
- To nie był Manfred. - odezwała się Nika.
- Weź, nie strasz - Net spojrzał na Nikę ze strachem w oczach - Więc kto to był?
- Nie wiem. Ale... podejrzewam, że to Morten.
- W takim razie gdzie jest prawdziwy Manfred?! - Net z trudem powstrzymywał się, aby nie krzyczeć.
- Nie wiem... - Nika wbiła wzrok w swoje Martensy, po czym przytuliła chłopaka. - Ale uratujemy go. - szepnęła.
- Myślę, że Nika ma rację - powiedział Felix - To był Morten.