Manfred oraz Felix, Net i Nika/Pobudka!
Po wizycie w gabinecie dyrektora, Net nie mógł przestać myśleć o jego słowach. Nie wiedział, czy to dobry pomysł. Ostatnio zbyt dużo się działo w jego życiu. Po powrocie do klasy Eftep kontynuował przepytywanie:
- Bielecki, ile funkcji ma Paint?
- Tyle, ile pana mózg - wyszeptał Net, po czym głośno dodał - Tyle ile jest na świecie-
- Jedynka! - przerwał mu nauczyciel.
Zdziwiony Net po powrocie musiał odbyć nieprzyjemną rozmowę z rodzicami. W końcu udało mu się ich przekonać, że głupota Eftepa jest większa od Jowisza, a jego mózg mniejszy od litery "e" na klawiaturze komputera.
Wieczorem przyjaciele udali się do Felixa, aby wymyślić nowy plan.
- Pamiętacie pierścień Wunrung w bazach niemieckich? Gdybyśmy się cofnęli w czasie i od razu zwalczyli Mortena... - zaczął Net.
- Nie wiem, to trochę daleko... Mam lepszy pomysł! Sam skonstruuję pierścień! Nie możemy zapomnieć jednak, że nie wszystko musi od razu pójść dobrze. To zgoda? - zapytał Felix, wyciągając rękę.
Nika położyła na wierzchu dłoń, a Net po chwili wahania także położył swoją na dłoniach przyjaciół.
Minął tydzień, była godzina trzecia w nocy. Neta obudziło pukanie do drzwi jego pokoju.
- Pobudka! - krzyczeli Nika i Felix. - Wyskakuj z wyra!
- Skonstruowałem teleporter! Jest w moim pokoju. - oznajmił Felix.
- Dziżas, jesteś pewien, że działa? - niedowierzał wciąż zaspany Net.
- Tak! Obsługuje się go przez komputer.
Przyjaciele poszli do domu Felixa, ustawili datę na dzień przed rozpoczęciem nauki w gimnazjum i przeskoczyli przez Pierścień. Wtedy otoczyła ich ciemność. Spadali w otchłań, nie wiedzieli, gdzie. Zatrzymali się w czarnej dziurze.
- Nie no, super! A nie mówiłem?! - zdenerwował się Net.
Lecz wtedy wszystko stało się jasne. Poznali pięćdziesiąte pierwsze piętro Silver Tower.
- Morten... - szepnęli jednocześnie.